czwartek, 25 października 2012

słodka chwila


Bo spędzona na egoistycznym nic-nie-robieniu! Uwierzcie mi, że to jest rzadkość. A dodatkowo odcinam się od świata i skupiam tylko na swoim własnym ja. O rany, jak mi dobrze i jak mi tego brakowało! Podładowania baterii przez... wyszalenie się przez taniec. Nie chodzę raczej do klubów (raczej na koncerty, domówki itd.), więc czasem (przed 22 oczywiście ;) sprawdzam ile mocy mają moje głośniki i ile ja mam sił w nogach.

Zacznijmy od tego, że do tańca trzeba mieć na nogach Dancing Shoes. Teledysk ciekawy, prawda? Zalatuje zagranicą, ale dlaczego wybrała remix? Oryginał jest o wiele lepszy! Teraz rytm, musimy czuć go całym ciałem, najlepszy (działa na wszystkich!) jest Rhythm of The Night. Rozgrzani? Na pewno tupiecie nogami pod biurkiem. No dobrze, czas na naukę, polecam coś prostego, w rytmach latino i dodam jeszcze, że ukochanego przez Wojtka S. (on by Was najlepiej nauczył) - Lambada. Do tego wyboru dopisał się mój ulubiony (ko)Pyś. Mmm, aż miło popatrzeć na tą plażę :) Ela podesłała mi najnowszy singiel gorącego Enrique Iglesiasa, ale to pewnie dlatego, że od roku marzą już się jej hiszpańskie klimaty! Kasi chyba też krążą podobne myśli po głowie, bo ona kręci biodrami razem z Shakirą i jest Rabiosa! Francuzka Olivia podesłała mi jakąś nowość, ale też Wam polecę - This Head I Hold. Wpadło w ucho po minucie, na pewno dobre na domówkę, a niedługo taka się szykuje :) Lenny Kravitz... Mmm, ten głos! Sam wydaje świetne rockowo-popowe płyty, ale w połączeniu z elektroniką spodobały się Basi! Albo spodobał jej się tancerz w teledysku ;) Kolejny zatańczył Łukasz, mimo tego, że raczej ma melancholijny nastrój i skoczyłby do Wisły w Krakowie (potem wyłowiłabym go w Gdańsku :P). Wybrał Queen, które rozgrzało mnie tego szarego ranka i jakoś lepiej szło się na zajęcia. Ola woli coś w stylu oldies, jak to sama określiła, i cicho nuci pod nosem razem z KC & The Sunshine Band. Coś w rytmach disco polo (bez tego gatunku muzyki nie ma dobrego wesela, ani imprezy w weekend, nie ma co ukrywać!), hit we wszelkich gimbazach i nie tylko (np. u Martyny w domu) - Ona Tańczy Dla Mnie. Paula w swoich Zaje Banych okularach (taka nowa, super marka) tańczy "Streeta" do Shawty Got Moves. Aneta rysuje w CADzie projekt za projektem, ale tak naprawdę wolałaby potańczyć coś w popularnym ostatnio stylu "koniowym" do koreańskiego Gangam Style

Tym samym zamykam listę Waszych tanecznych utworów, mam nadzieję, że trochę Wam cieplej :) Niedługo weekend, nie wiadomo, który z nich poruszy Waszym ciałem! Miłego wieczoru :)
P.S. Nana się spóźniła, ale zacytuję "yyy... mleko" ;*

niedziela, 21 października 2012

dinozaury przetrwały!


I wracają z nową siłą prezentując nam najnowszy singiel Doom And Gloom. Nie mogę uwierzyć, że Mick Jagger ma nadal tak dobry głos po 50 latach istnienia zespołu, a co za tym idzie, bycia wokalistą. Na Wikipedii czytamy, że "The Rolling Stones – jeden z najpopularniejszych zespołów muzyki rockowej którego twórczość wywarła znaczny wpływ na kulturę masową i przemysł muzyczny w ostatnich pięćdziesięciu latach". Zdecydowanie się zgadzam. Wszyscy znamy powyższe logo, nazwisko wokalisty, a większość pewnie także drugiego współzałożyciela zespołu Keitha Richardsa. Obydwu można było niedawno zobaczyć na półkach w księgarniach, bo wydano ich biografie. 

Prześledźmy przekrojowo ich twórczość, nie chcę się skupiać dziś na żadnej konkretnej płycie. Po wpisaniu "The Rolling Stones" do wyszukiwarki Windows Media Playera jako pierwszy z bardziej znanych tytułów wyskoczyło mi Under My Thumb. To właśnie podczas tej piosenki, na cieszącym się złą sławą koncercie w USA, osiemnastoletni Meredith Hunter został zamordowany przez członków motocyklowego gangu Hells Angels, którzy byli tam także ochroniarzami. Po tym wydarzeniu The Rolling Stones mieli długą przerwę w odwiedzaniu tego kraju. 
Pierwszą piosenką na pierwszej płycie Stonesów (z roku 1964) jest Route 66 ;) W 1969 powstało You Can't Always Get What You Want. W teledysku nagranym na koncercie nie ma niestety śpiewającego na początku chórku, który dodaje anielskiego efektu całej piosence. Na tej samej płycie mamy jeszcze inny hit Gimme Shelter, który doczekał się 18 coverów. 4 lata później zostaje wydana płyta Goat's Head Soup, która przynosi nam znaną wszystkich balladę Angie. Piosenka została w całości napisana przez Keitha, który w swojej biografii przyznaje się, że tekst nie odnosi się do żadnej kobiety, ale do... heroiny. Następnie przeskakujemy o prawie 10 lat i lądujemy w 1981, gdy pojawia się Tattoo You. Album jest zbiorem wcześniej nieopublikowanych utworów i możemy na nim posłuchać Start Me Up. W 1986 zespół dostał nagrodę Grammy za całokształt twórczości, a 3 lata później The Rolling Stones został przyjęty do Rock and Roll Hall of Fame i dodał 20 już pozycję do swojej dyskografii. Steel Wheels była promowana gigantyczną trasą koncertową i możemy na niej usłyszeć Almost Hear You Sigh, Rock And A Hard Place (która w czasie, gdy słuchalam naprawdę dużo Stonesów miała status mojej ulubionej) i wiele innych. Polecam posłuchać całej płyty we własnym domowym zaciszu. Najbardziej znany ich hit został wydany w 1997 i jest to, na pewno już zgadliście, Anybody Seen My Baby! Podobno Jagger kochał się w tamtym czasie w Angelinie Jolie, stąd jej obecność w teledysku. Ostatni krążek to A Bigger Bang z 2005 roku, którego promocyjna trasa koncertowa zahaczyła o Polskę i w 2007 Stonesi zagrali w Warszawie. To były ich trzecie odwiedziny w naszym kraju (1968, 1998, 2007).

Coś długo zajęło mi pisanie o Stonesach, bo zawsze mi ktoś przerywał, ale do trzech razy sztuka! :) Lubię zespół Jaggera, świetnie czytało mi się jego biografię. Lubię słuchać ich wyrywkowo, znajdować ciągle nowe ulubione piosenki i zagłębiać się w tej 23-płytowej dyskografii. Przesyłam pozdrowienia z kolorze złotych liści, które widać już na każdym drzewie i do następnego! ;)

wtorek, 2 października 2012

falowanie i spadanie z Korą


Dzisiejszy wieczór jest jednym z niewielu, gdy po prostu mogę zmarnować swój czas w Internecie. Na kwejku, JoeMonsterze, Facebooku, aż w końcu trafiam na YouTube i już wtedy jest całkiem inaczej. Bo już nie marnuję ani chwili. Zaczynam tańczyć po pokoju, machać włosami i bawić tak, jakbym była na scenie, a za oknem publiczność. Dzisiaj trafiło się, że robiłam to w rytm muzyki Maanamu i Kory.

Nie do wiary, że ta kobieta ma już ponad 50 lat! Przez 32 lata (wyobrażacie to sobie?) była liderką Maanamu, co nie oznacza, że potem skończyła karierę. Teraz głównie przewija się na Polsacie w programie Must Be The Music i głośno było o niej ostatnio przy okazji jakiegoś skandalu. Szczerze powiedziawszy nie wiem jakiego, ale to nie blog o plotkach.
Za co ją kochamy, podziwiamy, lubimy? Ja od kilku odtworzeń za Po To Jesteś Na Świecie. Kto uważa, że to jest idealna piosenka na wesele z cyklu "od żony dla męża"? Ja tak! Obym tylko pamiętała o niej za te kilka lat, a właśnie do niej będę tańczyć w białej sukience. Ale nie od tego zaczęłam wieczór. Widzicie, czasem nie umiem utrzymać chronologii i porządku w swojej głowie (pewnie tym osobom, dla których jestem na co dzień zorganizowanym starostą trudno w to uwierzyć, ale czasem się zdarza). Pamiętam kiedy szalałam za tą piosenką! Oglądałam jeszcze wtedy telewizję i akurat był taki program "Tak to leciało!". Wiadomo, kiedyś się słyszało w radiu, albo coś, ale tak pobieżnie. A tu ciach, piorun we mnie strzelił i dobrze, ach! Jak dobrze mi! Do tego to dopiero można tańczyć i śpiewać i skakać :) Na pewno z jej repertuaru znamy jeszcze Szare Miraże i kultowe Kocham Cię, Kochanie Moje (wstyd, że przy wpisaniu tytułu pierwsza wyskakuje wersja Stachurskiego :( )

Patrzę na nią i wzroku nie mogę oderwać. Spójrzcie tylko tutaj - Wyjątkowo Zimny Maj. Nie wierzę, że maj może być zimny, ale to nie jest istotne w tej chwili. Podobają mi się jej usta tak mocno wyróżniające się na tle białej twarzy. I te ostre rysy.  Pora późna, czas kończyć pisanie. Dla tych, którzy lubią Korę i nie uważają, że pieje, polecam jeszcze dwie piosenki - Miłość Od Pierwszego Spojrzenia i Wolno, Wolno Płyną Łodzie. Do następnego razu!