Jak gdyby nic powrócę do pisania tego bloga. Na pewno nikt nie zauważy, że nie było mnie tu kilka długich miesięcy, hihihi. Mam taką nadzieję! Przynajmniej wracam pełna zapału i chęci, a co z tego będzie? Czas pokaże :-)
Słuchajcie, mam problem. Stało się nieuniknione - moje słuchawki rozpadły mi się w rękach (po wyciągnięciu ich z torebki, może nie najlepiej o nie dbałam... :P). Nie były jakieś wybitne, raczej z rodzaju tych, które są dołączane do telefonu, gdy się go kupuje. Także żalu wielkiego nie ma, ale teraz muszę przebywać drogę z domu na uczelnię i z powrotem (co zajmuje mi około 30 minut) w muzycznej ciszy. A wtedy to jakoś tak się dłuży.
W liceum kupiłam sobie takie słuchawki. Całkiem dobrze służyły, załapały się nawet na jedną naprawę w serwisie, wszystko super fajnie, aż pewnego dnia lewa słuchawka przestała działać. Pewnie przestało łączyć przy jacku. Jakoś nie pomyślałam wtedy o tym, że przecież można to naprawić. Bo można, prawda? Jak wiecie gdzie można w Trójmieście to dajcie znać :-)
Teraz zastanawiam się nad takimi opcjami: czy lepiej naprawić te słuchawki czy może kupić sobie jakieś nowe? Co myślicie i ewentualnie polecacie?