poniedziałek, 25 maja 2015

#USA: Farewell Party i nowy Bednarek!

W sobotę odbyła się moja impreza pożegnalna dla przyjaciół i znajomych. Muszę powiedzieć, że to była chyba najlepsza organizowana przeze mnie impreza. Fantastycznie było stanąć z boku i zobaczyć jak towarzystwo się miesza i dobrze bawi :-) Było tak dobrze, że zapomniałam robić zdjęć! (No dobra, mam jakieś dwa rozmazane :D)

To był w ogóle szalony dzień. W pracy zeszło mi się trochę dłużej niż myślałam i potem było duuużo pośpiechu. W tym momencie bardzo chcę podziękować mojemu nieocenionemu pomocnikowi! Nie dałabym rady sama :-)

Następnego dnia bolało mnie gardło od śmiechu i rozmawiania ze wszystkimi. W prezencie dostałam sos barbecue owinięty boczkiem :D "Żebym była dobrze przygotowana na to co mnie czeka". Prawda jest taka, że najbardziej boję się właśnie tamtejszego jedzenia. Bardzo dużo energii i czasu poświęciłam na to, żeby moje ciało zaczęło wyglądać lepiej (jeszcze długo zanim będzie wyglądało dobrze) i nie chciałabym stracić tych efektów. Oby starczyło mi siły!

Kilka osób nie dotarło w sobotę, więc szykują się intensywne ostatnie 2 tygodnie spędzane na ogarnianiu ostatnich spraw i spotkaniach :-) Nie odpuszczę nikomu! Bardzo wiele pozytywnej energii dała mi sobotnia impreza, a teraz tego potrzebuję bardzo, żeby przezwyciężyć wszystkie swoje (i nie tylko!) obawy.

Na koniec mały akcent muzyczny. W weekend wychodzi nowa płyta Kamila Bednarka, którego uwielbiam za energetyczną i pozytywną muzykę, a także za niesamowite koncerty! Płyta będzie nazywała się "Oddycham". Przez jakiś czas na YouTube można było ją odsłuchać, niestety film już jest prywatny. Promują je single Sailing:



Powiem Wam, że nie mogę przestać tego słuchać. Teledysk jest piękny, nagrywany w Polsce! Tak, tak, to u nas jest tak pięknie :-) Czuję się zdecydowanie niedopieszczona wiosennym słońcem :( Na płycie znajdzie się też utwór Chwile takie jak te, który możecie kojarzyć z radia :-) Nie mogę się doczekać premiery.

Uwielbiam młodych artystów, urodzonych mniej więcej w tym samym czasie co ja. Całkowicie inaczej podchodzę do ich twórczości w porównaniu ze starszymi artystami. Jakoś tak się utożsamiam, potrafię sobie wyobrazić co czują, jakie mają marzenia i plany. Wyobrażam sobie jak to by było być w ich skórze :-)

Dobra, długo wyszło :-) Ale pewnie teraz tak będzie, mieszanina muzyki i życia. Chyba nie potrafię rozdzielić tych dwóch elementów :-)