wtorek, 21 maja 2013

muzyka filmowa


W minionym tygodniu miałam dwie okazje, aby napawać się muzyką filmową. Raz na filmie, raz na koncercie muzyki filmowej w Ergo Arenie, na który poszłam przy okazji Dnia Matki nie mojej mamy :)

Zacznijmy w kolejności chronologicznej  W czwartek udałam się na darmowy przedpremierowy pokaz filmu Wielki Gatsby. Polecam gorąco! Nie chcę rzucać tutaj żadnymi kąskami z fabuły, więc skupię się na muzyce, która od razu przykuła moją uwagę. Zresztą od jakiegoś czasu wiadomo było, że na liście wykonawców pojawią się takie nazwy jak The XX, Florence and The Machine czy Lana Del Rey. A propos Lany Del Rey spodobał mi się bardzo jeden kwejk mówiący "Koncert Lany Del Rey? Wolę Ursynalia" :D Dobra, dobra, wracam już do tematu. Bardzo rozbawiło mnie połączenie muzyki z filmem, bo sama muzyka nie robi takiego wrażenia. Poważne damy i panowie we frakach, martini, szampan, wielka willa, prawie, że pałac i do tego muzyka jak z dobrej imprezy eSGieHowców :D W trailerze można usłyszeć A Little Party Never Killed Nobody, które, nie powiem, przypadło mi do gustu. Ogólnie, to polecam Wam obejrzeć, na pewno rzuci Wam się w uszy ta muzyka, nawet jeśli bardzo mocno wciągnięcie się w film.

W sobotę pojechaliśmy na niespodziankowy koncert muzyki filmowej, którego głównym tematem była muzyka Johna Williamsa. Jeśli nie mówi Wam nic to nazwisko, to na pewno rozpoznacie tytuły filmów, do który pisał muzykę: Gwiezdne Wojny, Szczęki, Lista Schindlera i E.T. Oprócz tego, grane były także kompozycje osób, które zostały zainspirowane Williamsem, więc dane było nam usłyszeć muzykę do Forresta Gumpa czy Titanica. Na tym ostatnim z moich oczu poleciały łzy. Chyba z wiekiem zaczynam więcej rzeczy rozumieć i po prostu widząc sceny, gdzie ludzie są na chwilę przed śmiercią, mając w głowie to, że stało się to naprawdę, nie mogłam ich powstrzymać. W międzyczasie dźwięki orkiestry zostały w pewnym stopniu zagłuszone przez ulewę, która przeszła wtedy nad Trójmiastem.

I tak mija tydzień za tygodniem. Zaraz sesja. Ale jeszcze przed nią, w tym tygodniu, pójdę się trochę nacieszyć juwenaliami. Szkoda, że nie tymi, które były organizowane dla studentów mojej uczelni. W końcu pójdę na koncert Myslovitz!