środa, 23 lipca 2014

youth in action


Cześć wszystkim! Dzisiaj nadaję ze świątyni dobrego jedzenia, długiego spania i wiecznego relaksu! Kto zgadnie gdzie jestem? Oczywiście, że u babci :3

Niedawno wróciłam ze wspaniałej przygody w Wielkiej Brytanii i dzisiaj chciałabym Wam coś o tym opowiedzieć. Bo warto, polecam wszystkim takie wyjazdy :-)

Trzeba poznawać świat i inspirować się ludźmi, których spotykamy na swojej drodze. Uwielbiam to robić, można powiedzieć, że jest to moje 'hobby' :-)

Oczywiście znowu zmieniam kolejność wpisów, najpierw miało być o Open'erze, ale co tam. Wena nie sługa :-)

Dlaczego warto jechać na takie wymiany? Powodów jest wiele :-)

1. Jak widać uśmiech nie schodzi mi z twarzy :D Grupa na facebooku jest bardzo aktywna, wszyscy wstawiają zdjęcia i dyskutują na temat rzeczy, które się wydarzyły na wymianie. Są już nawet zaproszenia na odwiedziny!

2. Podróże kształcą. I nie mam tu na myśli tego, że zazwyczaj na tych wymianach dowiadujemy się konkretnych rzeczy (tak jak na mojej dowiedziałam się dużo o zdrowiu i ciele człowieka). Raczej mówię o tym, że w podróży można obserwować otoczenie i ludzi. Zagadywać, wymieniać uśmiechy i spojrzenia. Lekko się zagubić, żeby w następnej sekundzie usłyszeć "Are you lost?" i nie czuć się zgubionym w ogóle :-)

3. Doświadczenie kulturowe! Fantastycznie jest poznawać ludzi z innych krajów i zobaczyć jak jednocześnie wiele i niewiele się różnimy. Niektóre rzeczy wręcz szokują, z drugich razem można się śmiać, bo są identyczne :-) Wiele razy miałam tak w przypadku spotkania ze Słowakami lub Czechami. Uwielbiam ludzi z tych krajów! Poza tym po niektórych rozmowach o tym jak się gdzie żyje, można dojść do wniosku, że w Polsce nie jest tak źle, a więc...

4. To świetna okazja, aby podbudować sobie zdanie o naszym kraju! Gdy musisz przygotować prezentację o Polsce nagle zdajesz sobie sprawę z jej piękna i różnorodności :-) Naprawdę, wcale nie jest tak źle być Polakiem, mamy się czym chwalić! Ale z czego śmiać się też jest :-) Ważne, żeby mieć dystans do wszystkiego (siebie także!).

5. To świetna okazja, żeby zwiedzić trochę świata! Moja wymiana miała miejsce w Bristolu, ale w drodze powrotnej zorganizowałam sobie 1 dzień na zwiedzanie Londynu :-) Moje marzenie odkąd zaczęłam uczyć się angielskiego!

6. Ludzie :-)))) (ten uśmiech wyraża więcej niż 1000 słów, prawda?)

Jak wszystko w moim życiu, wymiana w Wielkiej Brytanii także miała swój podkład muzyczny. Może skromny, ale gdy słucham tych utworów w domu to moje serce zalewają dobre wspomnienia i tęsknota. Jak zwykle, wszystko co dobre (za) szybko się kończy!

George Ezra - Budapest - plakaty o wydaniu nowego albumu wisiały w całym Bristolu, bo stamtąd pochodzi George. Słyszałam to kiedyś w radiu, ale poznałam lepiej dzięki Tamarze z UK :-)

Fly Me to The Moon - chociaż na grupie przewinęło nam się już kilka innych wykonań tych piosenki :-)

Odpoczywajcie, korzystajcie z wakacji :-) a w wolnych chwilach zapraszam tutaj!