wtorek, 7 lutego 2012

folkowa perełka!


Zaczęło się od Little Talks. Jedyne co oficjalnie wydali na YouTubie. Kilka odsłuchań and I'm totally in love! Nie pamiętam jak dokładnie ich znalazłam, w każdym razie uwielbiam spędzać godziny słuchając muzyki i trafiać na takie perełki. Jeden z komentarzy pod klipem brzmiał następująco (po przetłumaczeniu na polski, fuck yeah): "Mumford and Sons spotyka Edward Sharpe and The Magnetic Zeros". Mumford and Sons jak najbardziej znamy, na drugi zespół przyjdzie czas później, ale dla dociekliwych link do Home. Sielanka, o której wielu marzy, czyż nie?

Znowu muszę popisać się angielskim, ponieważ na polskiej Wikipedii nie ma słowa o zespole. No dobrze, coś tam potrafię, dam radę, to nie fizyka. Of Monsters and Men pochodzi z Islandii i w 2010 wygrał konkurs o interesującej (i na pewno pięknie brzmiącej) nazwie Músíktilraunir. W każdym razie jest to konkurs dla różnych zespołów, może takie coś jak nasze Must Be The Music. Tylko muzyka emitowane na Polsacie. Z Wikipedii dowiadujemy się jeszcze, że USA oszalało na ich punkcie i wspomniano o nich w Rolling Stones Magazine. Pierwszą płytę wydali we wrześniu 2011. Coś długo im zajęło w takim razie nakręcenie teledysku (jakże psychodelicznego, jak to określiła bliska mi osoba), ale może w tym czasie dużo koncertowali. Facebooka zespołu (zachęcam do polubienia!) wiemy tyle, że zespół składa się z 6 osób - jednej kobiety i pięciu mężczyzn. Kobieta oczywiście wokal, razem z nią któryś z panów. Z oficjalnej strony zespołu dowiaduje się tylko o trasie koncertowej po USA i Kanadzie, więc nic ciekawego dla mnie, nie mam wizy nawet. 

No to może zacznę od tego co udało mi się znaleźć na YouTubie. Oni mają naprawdę świetne folkowe brzmienie, a co najważniejsze nie dają dupy na żywo, tutaj dowód - Sloom (wtedy jeszcze Untitled). The sea said goodbye to the shore... I w ciągu jednej sekundy jestem na plaży, jest mi ciepło i nie przejmuję się niczym. Nanna i Ragnar tworzą idealne połączenie damskiego wokalu z męskim. Jestem bardzo ciekawa jak zespół będzie się rozwijał dalej. Oprócz tego jest to idealny przykład jak można zawojować świat wygrywając konkurs talentów ;) Jeszcze kilka linków dla Was: Love Love Love (ta dziewczyna jest śliczna!) i może na koniec, hm... Dirty Paws

Interesujące jest to, że folk coraz bardziej zwiększa swoje znaczenie na rynku muzycznym. Czyżbyśmy byli zmęczeni elektroniką, popem i tym podobne? Nie wiem co jest tego przyczyną, ale mimo dużych podobieństw do innych zespołów (a nawet bardzo dużych do wspomnianego Edward Sharpe and The Magnetic Zeros), Of Monsters and Men odnoszą duży sukces. Trzymamy kciuki, słuchamy i się zachwycamy!