Jesień już niedługo. Zbliża się szkoła, kampania wrześniowa, potem nowy semestr. W ogródkach trzeba będzie grabić liście i przygotowywać rośliny do mrozów i śniegu. Wiele bliskich wyjedzie na wykopki i inne uniwersyteckie sprawy do innych miast, dopadnie nas jesienna depresja, którą pogorszy dodatkowo wiatr i deszcz (chociaż tego nam niemało latem). Na to wszystko polecam dobrą książkę, gorącą herbatę lub kakao oraz... nowości muzyczne!!! Dokładnie tak, nowe wydawnictwa zasypią nas niczym spadające liście z drzew. Pokrótce chciałabym Was do tego przygotować :)
Niedawno pierwszy raz zawitali w Polsce. W 2010 roku zespół zajął pierwsze miejsce w rankingu Last.fm w kategorii najlepszy debiut. Pojawili się na moim blogu w styczniu w poście pod tytułem ladies and gentlemen I give you... Tak! Chodzi mi o Mumford and Sons. Singiel I Will Wait promujący nadchodzącą płytę wpadł mi zdecydowanie w ucho. W komentarzach wyczytałam, że tylko oni mogliby dać jako klip nagranie drogi i nadal byłby to świetny klip. Prawda, niedawno pisałam o tym, jak bardzo mnie rozczarowali podczas swojego koncertu na HOFie. Są idealni do słuchania w zaciszu domowym, gdy masz zły humor lub ciśnienie jest niskie i potrzebujesz, by Twoja krew szybciej płynęła w żyłach. Ich muzyka na pewno to spowoduje. Album zatytułowany Babel ujrzy światło dzienne 24 września, a już teraz zespół gra nowe utwory na swoich występach. Zapraszam na tą stronę do posłuchania reszty dostępnego w Internecie materiału - link.
Kolejny zespół, który chciałabym tu zaprezentować to Muse.
Z Anglii przenieśmy się do Stanów, tam także ludzie ciężko pracują, aby nagrodzić swoich wiernych fanów nowym materiałem. Kiedyś występowali jako support przed koncertami U2, dzisiaj sami potrzebuję supportu. W Polsce zagrali 4 koncerty, w tym 2 w tym roku, które mają dużo wspólnego z Coca-Colą. Kto wie o kim mówię? Oczywiście, że o The Killers! 18 września podbiją muzyczną scenę z krążkiem Battle Born, a już dziś podbijają ją utworem The Runaways. Nie da się ich pomylić z żadnym innym zespołem. Wcześniej pamiętamy ich na pewno z takich perełek jak When You Were Young lub Somebody Told Me, który był ich debiutem i jednocześnie największym hitem.
Nie myślcie sobie, że w Polsce nic się nie szykuje, bo jesteście w błędzie! Drugi post w historii tego bloga był właśnie o nich. W wesoło-smutni i ich zadyszki mowa o jubileuszowym albumie, który został nagrany bardziej dla zespołu niż przez niego. Najszybciej ze wszystkich proponowanym pozycji, bo już 5 września, ukaże się ciepło/zimno. Tytuł idealnie wpasowuje się w moją definicję jesieni, która ma w sobie coś z lata , a potem już tylko rzut beretem do zimy. Wpuść mnie śpiewa Jakub Kawalec, jakby prosząc o gościnę w naszych zbiorach płyt. Ostatnia wydana przez nich pozycja pokryła się złotem, a było to w 2009 roku, więc myślę, że przez 3 lata w ich głowach narodził się nowy pomysł. A co za tym idzie, nowy, świetny materiał, którym już niedługo się z nami podzielą.
4 pozycje na pierwszy miesiąc jesieni to naprawdę sporo. A przecież nie tylko oni wydadzą coś nowego. W każdym razie, jestem pewna, że wiele nowej muzyki będziemy mogli usłyszeć już niedługo w radiach. Pozostaje nam tylko czekać na te perełki, a tymczasem do następnego razu!