poniedziałek, 14 kwietnia 2014

sport to zdrowie póki...


...mama się nie dowie? Nie, nie tym razem i to chyba nie tak szło :-) Chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć o mojej bardzo aktywnej wczorajszej sobocie! Jestem w szoku, że dzisiaj dały się odczuć tylko mięśnie na plecach, a reszta całkiem całkiem się trzyma i mogłam (prawie) normalnie funkcjonować :-)

Umówiłam się z koleżanką na wspólny piątkowy wieczór przy winie i pizzy. Żeby nam się to nie odłożyło tam gdzie nie trzeba w sobotę rano dzielnie wstałyśmy i pojechałyśmy na stadion PGE Arena w Gdańsku. Od prawie miesiąca co sobotę odbywa się tam cykl treningów - Biegam Bo Lubię. Trening odbywa się pod okiem trenera i jest bardzo urozmaicony i profesjonalny. Polecam z całego serca :-) Najpierw dobra rozgrzewka całego ciała i kilka ćwiczeń bardzo przypominających czasy szkolnego WFu. Następnie pierwsze okrążenie stadionu, które ma ~ 1 km. Następnie znowu kilka ćwiczeń i druga rundka dookoła. Tym razem trochę trudniejsza, bo uwzględniająca wbieganie i zbieganie ze schodów. Trzecie kółko to już była sama radość i endorfiny. Potem kilka ćwiczeń na brzuch, cool down i rozciąganie. Mnie się podobało, koleżanka mówiła, że trochę za mało tego rozciągania ;-) Ale gdybyście widzieli co ona potrafi zrobić ze swoimi rękami... brrr... ciarki mnie przechodzą!

Drogę powrotną miałyśmy także urozmaiconą w atrakcje. W ten weekend trwała akcja "Rozsmakuj się w Gdańsku: Weekend za pół ceny". Z tej okazji na tory tramwajowe wyruszył zabytkowy Konstal N z 1952 roku. Z panem otwierającym i zamykającym drzwi i serdecznie zapraszającym do przejażdżki. A warto! Wnętrze jest malutkie, całe wykończone drewnem i nawet zapach jest jakiś taki inny :-) 

Po drodze udało nam się skorzystać z wcześniej wspomnianej akcji i zajadałyśmy się pysznymi kurtoszami z cynamonem :-) Niestety, droga powrotna trwała dość długo, więc zdążyło mnie przewiać i dzisiaj piszę do Was z katarem i bolącym gardłem :( 

Myślicie sobie, że to dość atrakcji? A skądże! Już jakiś tydzień temu kupiłam sobie bilet na maraton Zumby odbywający się także tej sportowej soboty :-) Wraz z dwoma koleżankami ze studiów, moją siostrą i jej koleżankami udałyśmy się wieczorem do Sopotu na zumbowe szaleństwo :-) Poranny trening spowodował, że czasem opadałam z sił, ale mimo wszystko dobrze się bawiłam i wyszalałam za wsze czasy :-)
Ostatnio jestem geniuszem wyszukiwania piosenek z naszych zajęć Zumby :-) Podzielę się z Wami kilkoma przykładami, polecam przesłuchać, ale nie na siedząco!
Po każdych zajęciach próbuję na słuch znaleźć jakąś piosenkę :D Czasami jest to nie lada wyzwanie! (Gdy np. rozumiem z całego tekstu tylko 3 słowa :D)

A propos zdjęcia, które jest moim zdjęciem w tle na Facebooku i dzisiaj na samej górze tego posta:
Jakie są Wasze motta? Ja mam jeszcze jedno: "nothing is impossible" :-) Trzymajcie się!